piątek, 9 stycznia 2015

Mała czarna torebka

Przed sylwestrem przypomniało mi się, że gdzieś w domu widziałam kawałek czarnej skóry z której ktoś kiedyś próbował uszyć spódnice. Niestety temu komuś się nie udało, głównie dlatego,że brakło materiału i wyszło coś o dużo za małego na kogokolwiek.
Wpadłam wiec na pomysł by uszyć sobie mała torebkę, taka w sam raz na portfel, telefon i chusteczki. Idealna na Sylwestra.


Obawiałam się, że maszyna sobie nie poradzi z takim materiałem, ale skończyło się tylko na obawach. Mój Łucznik nie miał nic przeciwko zszywaniu skóry. Zapięcie jest na przyszywany zatrzask, taki akurat miałam. Zatrzask był przeznaczony do czego innego, ale nie miałam ochoty odwiedzać pasmanterii by kupić zapięcie magnetyczne. Przy przyszywaniu jak na złość ciągle urywała mi się nitka. Wszystkie te śmieszne metalowe części są z innej starej torebki a pasek z jeszcze innej torebki, dla podszewki to także drugie życie wcześniej była chyba w jakiejś spódnicy.
Zatrzask


Podszewka 


Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Nie sądziłem, że skórzana torebka może powstać przy użyciu zwykłej maszyny. Jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też szyję torebki na maszynie Łucznik, oczywiście używam igły do szycia skóry i specjalnych nici. Surowcem są stare skórzane płaszcze i kurtki otrzymane od rodziny i znajomych lub kupione w ciuchlandzie.
    Ziuta

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, zostaw ślad po sobie. Będzie mi bardzo miło.