niedziela, 6 marca 2016

Wiosenny płaszczyk


Znudziło mi się latanie w sportowej kurtce wiosną i jesienią, a mój stary płaszcz już od dawna nie nadawał się do noszenia. Postanowiłam więc uszyć sobie nowy. Dużo czasu minęło od pomysłu do realizacji. Męczyły mnie myśli typu: czy warto szyć? czy nie zepsuje materiału? czy wyjdzie? i czy TO co ewentualnie wyjdzie nada się do noszenia? Dręczyło mnie wiele pytań. Dodatkowo dochodził fakt, że nigdy wcześniej nic takiego nie szyłam.

Plan był taki: Uszyć wiosenny płaszczyk w fajnym kolorze, lekko oversizowy. Tak więc zaczęłam od poszukiwania odpowiedniej tkaniny. Udało mi się znaleźć fioletowy flausz i do tego fioletową podszewkę, która połyskuje na zielono. Wymyśliłam sobie ze płaszcz będzie zapinany na zatrzaski ponieważ mam niezbyt przyjemne doświadczenia z równym obszywaniem dziurek. A wolałam nie ryzykować.

Materiał już miałam,  miałam także już zamysł jak powinien wyglądać, teraz czas na odpowiedni wykrój, wolałam nie kombinować nic sama tylko skorzystać z gotowca. Po przejrzeniu Burd ( mam aż cale 3 egzemplarze) trafiłam na wykrój 115A Burda 11/2015. Wymyśliłam jednak, że go "nieco" zmodyfikuje.


Jak widać na zdjęciu oryginał jest bardzo szeroki z duuużym kołnierzem, pozbyłam się własnie tego kołnierza, zastąpiłam go stójka aby coś ocieplało moją szyję. Skróciłam linię ramion- nie cierpię jak mam za nisko ramiona mam wrażenie ze jestem wtedy za wielka:), chociaż u innych osób mi się to strasznie podoba. Wydłużyłam także całość oraz rękawy, pozbyłam się tego paska na dole kurtki.
Dla ułatwienia płaszcz ma kieszenie wpuszczane w szwy boczne, a na przodzie jedynie atrapy patek kieszeni, żeby nie było tak goło.




Także.. jak widać moja realizacja tego wykroju w ogóle go nie przypomina, a jednak z niego korzystałam :)
Ogólnie płaszcz nie jest szczególnie gruby, w walentynki miałam pod nim tylko cieką koszule, a było coś koło zera stopni więc było mi trochę zimno. Płaszcz nadaje się raczej na temperatury koło 10 stopni i wtedy jest idealnie.





10 komentarzy:

  1. Mimo, że nie wyszedł dokładnie taki jak na zdjęciu i tak jest genialny! :) Chciałabym umieć sobie sama taki zrobić ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, podziwiam! Płaszczyk jak ze sklepu, a kolor jaki niespotykany. Tyle zmian w oryginalnym wykroju, że aż trudno uwierzyć, że korzystałaś z gotowego modelu.
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za miłe słowa , ciesze się że się podoba :D

      Usuń
  3. Bardzo fajny kolor płaszczyka i idealnie dopasowany fason.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krój i kolor w moim guście,bardzo fajnie w nim wyglądasz.Szczerze mówiąc Twoja wersja bardziej mi się podoba niż ta na której się wzorowałaś :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :D czyli zmiany na lepsze :D pozdrawiam :D

      Usuń
  5. O wiele bardziej podoba mi się Twoja wersja płaszcza niż ta pokazana w Burdzie. I ten kolor, po prostu miodzio! :)

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, zostaw ślad po sobie. Będzie mi bardzo miło.