Uszyłam sobie fartuszek kuchenny, taki o
Ogólnie podsumowanie dnia to " nie lubię poniedziałków...".
Dół powstał z prostokąta, a góra ma wycięte takie niby „uszy”,
dawcą materiału było stare prześcieradło. Chodziło mi głownie o wypróbowanie barwników
do tkanin, dlatego białe płótno nadawało się najlepiej. Zielone paseczki oczywiście
farbowane były osobno, miała być jeszcze zielona kieszonka, ale zrezygnowałam z
niej, bo i tak bym jej nie używała. Paskiem można obwiązać się dwukrotnie (w
moim przypadku), tak specjalnie żeby było ciekawiej. Strasznie długo szyło sie ten pasek, miałam wrażenie, że się nigdy nie skończy, a jeszcze został obszyty z zewnątrz. Oczywiście zapomniałam zrobić
zdjęcia przed farbowaniem, mam tylko zdjęcie telefonem, bo mi się szybko przypomniało.
Z innej beczki teraz: poszukuje materiału na jakaś fajną koszulkę albo na parę
koszulek, żeby były wygodne przewiewne i się nie gniotły. Niestety nie bardzo
znam się jeszcze na tkaninach, materiałach i w ogóle, a szukanie w Internetach nie
zawsze skutkuje tym, czego człowiek oczekuje. Rozglądałam się także za fajnym dżinsem,
marzą mi się takie luźne spodnie z prawdziwego dżinsu wygodne i nie do zdarcia
tak żeby przetrwały nie tylko jeden sezon. Ktoś wie gdzie można takie cosie nabyć?
Super fartuszek, podoba mi się bardzo zestawienie kolorów :-) Co do tkanin niestety nie mogę pomóc, mogłabym tylko wskazać kilka sklepów w Paragwaju ;-)))
OdpowiedzUsuńDziekuje :D Paragwaj to trochę dla mnie daleko :D
Usuńfajny dekolt...prawie jak w sukience :)
OdpowiedzUsuń