Uwaga, uwaga, byłam pierwszy raz w sklepie z tkaninami, a właściwie to w hurtowni na Robotniczej. W końcu się odważyłam kupić prawdziwa tkaninę, w konkretnym celu. Kupiłam sobie czarna pikówkę na podszewkę, ponieważ zaplanowałam uszyć kurtkę- ku przerażeniu moich rodziców. W planach była czerwona parka z białą podszewka, ale wyszło całkiem co innego. Kolor na zdjęciach w rzeczywistości jest inny, ciemniejszy i bardziej zielony taki jak wcześniej szyta bluza, zdjęcia robione były wieczorem z lampa i to wszystko przez nią.
Wykrój standardowo metoda "na oko" plus "się wytnie, się zobaczy", oczywiście wcześniej podglądam trochę kurtki tego typu.
Tak wiec usiadłam w sobotę do maszyny i po paru godzinach powstała ona:
Jak się sprawdzi zobaczymy, trzeba poczekać do czasu niższych temperatur Kurteczka na moje oko wyszła całkiem ciepła, chociaż chciałam żeby była tzw przejściówką miedzy jesienią a zimą.
Kurtka wyszła Ci perfekcyjnie! Zważywszy na to, że szyłaś "na oko", to naprawdę jestem pełna podziwu :-) Rodzicom pewnie też zaimponowałaś :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :D
Usuń